Serdecznie
witam i zapraszam do pochłaniania interesujących Cię informacji i szczerej
konwersacji w komentarzach, w której możesz przyczynić się do powstania
kolejnego zagadnienia do postu na interesujący Cię temat.
Jak
obiecałam na wstępie, każdy post będzie zawierał jeden z niezastąpionych dla
kubków smakowych i doznań odlotowych czy wspomnień szalonych przepis na któryś
z podanych trunków alkoholowych. Jednakże na początku chciałabym przedstawić,
co nieco informacji, dzięki których przeciwnicy spożywania tych napoi będą
mieli mniej do gadania, a może nawet sami się skuszą na lampkę wina dla dobrego
trawienia czy „łyczek” likieru dla rozgrzania.
Pierwszy
post jednak zaczniemy od krótkiego opisu historii nalewek i zagadnień wstępnych
związanych z tematem.
Już
od czasów starożytności wyciągi alkoholowe były znane i bardzo popularne. A
pierwszą nalewkę można powiązać z taką znakomitością jak Hipokratesem – ojcem
medycyny, na którego cześć nazwano Hipokratesem mieszankę wina, miodu i
przypraw. O alkoholu pisywał w jednej z swoich ód Horacy, wychwalając zalety
greckich i rzymskich napojów. Zaś Platon znany grecki filozof, opisywał
spożywanie napojów wyskokowych. Nie wiadomo jednak jak i kiedy
rzeczywiście zaczęto wytwarzać alkohol. Prawdopodobnie pierwszy napój wyskokowy
powstał za sprawą przypadku, ale wiele wspaniałych rzeczy czy wynalazków było
dzieckiem przypadku, który miał później duże znaczenie w wielu kwestiach.
Ale
wracając do faktów związanych z początkami produkcją alkoholu zajmowali się
również arabscy alchemicy. W VIII w.n.e. za ich sprawą powstał pierwszy bimber,
który po późniejszym doprawieniu miodem i ziołami został rozpowszechniony pod
nazwą Adua Vita, czyli woda życia. Za
to w średniowieczu wyrobem spirytusu zajmowali się mnisi, którego recepturę
pilnie strzegli, a napój uznawano za esencje o właściwościach leczniczych. Do
spirytusu dodawano znane zioła i korzenie, a tak powstały napój propagowany był
przez medyków, jako skuteczne lekarstwo na wiele dolegliwości. Arnold de
Villanova zdradził sekret przygotowania tej mikstury, jako pierwszy opisując
tajną recepturę przygotowania Adua Vita.
Przez
bardzo długi czas nalewki spirytusowe były stosowane wyłącznie, jako środek
lecznicy. Dopiero w XVI – wiecznych Włoszech sporządzono rosoglio – olejek różany
zmieszany ze spirytusem, którego głównym celem było picie dla przyjemności, a
nie kuracja.
Z
czasem popularność napojów wyskokowych rosła. W francuskim klasztorze facamp,
benedyktyni przyrządzili likier na bazie 40 różnych ziół i korzeni, który na ich
cześć został nazwany benedyktynem lub benedyktynką. Z kolei w XVII w. w
opactwie La Grande Charteuse wprowadzono likier na winie i ekstrakcie ze 130
ziół zwany Chartreuse. W krótkim czasie każdy europejski kraj miał własny
przepis na aromatyczną nalewkę.
Moda
na wytwarzanie napojów spirytusowych dotarła także do Polski, a przyczynił się
do tego najprawdopodobniej król Henryk Walezy. Nalewki szybko zyskały uznanie
nie tylko wśród szlachty i magnatów, ale zarówno wśród mieszczaństwa i
chłopstwa. Ci ostatni jednak najczęściej rozkoszowali się czystą wódką.
Zamożniejsi ludzie na jej bazie przygotowali różnorodne nalewki, a każdy
szanujący się ród miał własną, tajna recepturę na wyśmienite napoje sporządzone
z tarniny, jarzębiny, śliwek, moreli, piołunu, orzechów oraz na miodzie i przeróżnych
ziołach. Jak różnorodne były przepisy na tworzenie tychże napoi tak i różnorodny
był sposób ich przechowywania. Najczęściej beczki, w których przygotowywano
nalewki, trzymano w chłodnych i ciemnych piwnicach, jednak zdarzało się
również, że były poddawane działaniu światła słonecznego lub zakopywane w
ziemi. Nierzadkie były przypadki, gdy sekretne przepisy najwyśmienitszych
trunków przekazywane były dopiero w testamentach. Z czasem drewniane beczki
zostały zastąpione szklanymi gąsiorami, a na pierwszą próbę nalewek czekano
około 6 miesięcy.
Wśród szlachty nalewki znajdowały upodobanie
tak wielkie, że cieszyły się większą renomą niż wina. Ze względu na ich
rozpiętość i bogactwo smaków i aromatów przystosowywano odpowiedni napój do
podawanego jedzenia. Wytrawne, słodki, słabe, mocne – wszystkie ich atrybuty
rozstrzygały o tym, z czym najlepiej będą się komponować.
Z
wytwórczością i spożywaniem nalewek łączyło się wiele zwyczajów i tradycji.
Należałoby wspomnieć choćby o tym głoszącym, że nalewkę spreparowaną z okazji
chrzcin dziecka podawało się do wypicia dopiero w dniu jego wesela. Natomiast,
gdy młode dziewczęta przygotowywały tzw. żenichę krasową, czyli nalewkę z
owoców dzikiej róży własnoręcznie przez nie zebranych, był to znak dla
kawalerów, że mogą zabiegać o ich rękę. Gdy młodzieniec zdobył życzliwość
panny, wówczas częstowano go tą właśnie nalewką.
Z
biegiem czasu przepisy na nalewki zaczęto popularyzować. Rodzaje na ich
sporządzanie spotkać można było między innymi w publikacji Wiadomość ciekawa Jana Pawła Biretowskiego z 1768 roku. Sporządzane
do tej pory domowymi sposobami i przede wszystkim na własny użytek napoje
alkoholowe zaczęto wytwarzać na skalę przemysłową. Pierwszą fabrykę likierów
założył Jan Baczewski we Lwowie pod koniec XVIII wieku. Wytwarzano w niej alkohole na bazie ziół i
owoców, takich jak kminek, anyż, brzoskwinie czy cynamon. W wieku XIX wzmocniła
się przemysłowa produkcja alkoholi, a w okresie dwudziestolecia międzywojennego
w Polsce działało wiele mniejszych i większych wytwórni nalewek.
Po
II wojnie światowej przemysł alkoholowy został upaństwowiony, a wytwórnie
zostały zaopatrzone w najnowsze urządzenia i technologie.[1]
Krótko
mówiąc każdy przepis na dany trunek alkoholowy ma poniekąd swoją historię
i związane z nią tradycje i wspomnienia, w których jednak dziś już nie
będziemy się zagłębiać.
A
resztę postu poświęcę na przepis na nalewkę rozgrzewającą z racji, że pomimo
kalendarzowej wiosny zima nas jeszcze nie opuściła i trzyma w swoich mroźnych
ramionach przyda się szklaneczka słodkiego i ogrzewającego ciało płynu.
Jako
debiut przepisowy na tym blogu proponuję recepturę na Karmelówkę, której cena
wytworzenia szacuje się na około 56 zł, a smak jest delicją dla podniebienia.
Do
sporządzenia tego napoju potrzebne będą:
- 2 puszki mleka skondensowanego słodzonego
- 2 puszki mleka skondensowanego niesłodzonego
- Pół filiżanki bardzo mocnej kawy
- 0, 5 litra spirytusu
Sposób przygotowania:
Mleko
z puszek zlać do garnka i gotować przez 2 godziny. Ugotowaną miksturę
pozostawić do ostudzenia. Po czym przełożyć do miski i dokładnie zmiksować.
Następnym krokiem będzie dodanie kawy i spirytusu. Całość dokładnie wymieszać,
po czym przelać do butelek. Nalewka ta idealnie będzie się prezentować w wąskiej,
przezroczystej butelce. A spożywać ją można już na drugi dzień po
przygotowaniu.
Życzę
rozkosznego smakowania.
[1] Zredagowane na podstawie: 1. Gorzałka czyli historia i zasady wypalania mocnych trunków podług starych ksiąg przez Jana Rogalę opisana, Warszawa 2004; 2. Nalewki. Ponad 200 przepisów, zebrała Elżbieta Adamska, Warszawa 2004; www.wikipedia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz